Pov Bella
Po poranej toalecie i zrobieniu makijażu ubrałam na siebie
Poszłam pod klasę Miałam teraz historie i było pewne że zrobi kartkówkę z początku dwudziestu lecia między wojennego . Wzięłam podręcznik i usiadłam na parapecie i zaczęłam powtarzać ostanie 3 lekcje. Plusem było to że poprostu w szkole LA już to przerabialam .
Ale niestety gdy byłam przy czarnym czwartku w USA . Ktoś zamknął mi książke.
- I po co się tyle uczyć - powedzial Nail
- Żeby nie być tak głupi jak ty- powedzial Justin siadając kolomnie .
- Hejka Izabella - powedziala Ariana - dziś z Lucy robimy sobie maraton filmowy.. No wiesz plotki i takie tam wpadniesz - spytała
- Ni...
- O to super że tak.... - powedzialam Lucy - świetnie u mnie o 20
- No dobra - powedzialam . Chciałam coś powedz ale mi telfon zadzwonił
- Maks - powedzialam i zaskoczyłam z parapety - Tak
- Hejka..... Dzwoniłaś wczoraj na skajpie - powedzial.
- A to nic...... Chciałam pogadać... Ale mieliście trening.
-Nie przypominaj musimy dobrać dwie osoby do drużyny i ciężko to idzie...
-Mnie i jego nie da się zastąpić - zaśmiałam się
- Nie jestety nie
- Panie Odoner zapraszam do klasy - powedzialam jakąś Pani w tle telefonie Maksa
- Idę.... Pa kocham cię
- Ja ciebie też pa - rozłoczylam się
- Kto to jest Maks - spytała Lucy...
- Mój przyjaciel z LA - powedzialam w tym samym momencie kiedy trzabylo wchodzić do klasy..
- Siedzisz że mną mała- powedzial Justin
-Okej - powedzialam . I weszłam do klasy chciałam zajac miejsce w pierwszej ławce ale justin mię pociągnął do ostatniej w środkowym zedzie.
- Nie będę siedział w pierwszej ławce - zaśmiał się....
- Czemu ,,,, wtedy się najwięcej zrozumie - powedzilam i wyciągnęła podręcznik i zeszyt oraz piurnik.
- Dzień dobry klaso- powedzial nauczyciel - wyjmujemy karteczki - powedzial a wszyscy pojekali . - Jacon zbierz referaty - powedzial a ja wyciągnęłam referat z teczki
- No proszę komus się wczoraj nudziło - zaśmiał się Justin a ja spojrzałam na niego spod byka
- Spadaj . - podałam kartki Jaconowi
W ciągu 20 minut mieliśmy opisać lata od 1918 roku do 1935...
Rospislama się na tak że na na ostanie 5 lat nie starczyło mi kartę wiec musiałam wyciągnąć jeszcze jedna i gdy już miałam oddawać poczułam na udzie uścisk justin
- Poczekaj chwilę - powedzial a ja na niego spojrzałam i czytał moją pracę i przekształcal to na swoje ....
Justin nie zabrał renke z mojego uda a jedynie zaczol rysować znaczki .
- Już - powedzial.... Wziął moją pracę i swoją i poszedł odac.... A ja wzięłam nogę za nogę....
- Dzięki .. Nie dotyczyalem ostatnich dwóch lat - powedzial
- Spoko - powedzialam .... Otwierają ksionszke dzisiejszej lekcj .
Po chwili pan kazał oddać kartki .
A ja przypomniałam sobie jak Igor lubial mnie denerwować na soaradzianch ... Raz specjalnie z wszystkich długopisów wyjął mi wkład a później chyba miałam 14 lat na urodziny kupił mi pióro ...
Sięgnolam do piórnika I znalazłam czarne pióro wieczne z złotą grawerka ,, dla najweszej kujoki ISGG,, moje inicjaly Izabella Selene Gomez Golding .
Selena to imię mojej mamy a Gomez jej nazwisko panieńskie zaczynała je. Czasami zastanowiam się czy nie zmusić nazwiska na selena Gomez nie lubię imienia Izabella . Mój tata chciał bym miała tak na imię... Większość rodziny zwraca się do mnie selena i lubię to.
Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy wyszli z klasy. Lucy , Ariana , oraz ja poszliśmy do łazienki . Późnej poszliśmy do pod klasę. Gdzie Camila i Justin się kucil . Znaczy Camila krzyczała a justin stał z założonymi rękami i paczyl na nią oboje tym wzrokiem
- Boże znowu - powedziala Lucy paczconc na to... Podeszłym do chłopaków zdała od kutni .
-O co tym razem - powedziala Lucy przytulać się do Naila
- O to samo .. Cmaila jest zazdrosna ale nie wiem o co bo oni się tylko pieszą - powedzial
-To działa w jedną stronę ..... Czyli Calima się w nim kocham a Justin... To justin - zaśmiał się Zed .
Gdy już Ariana miła coś mówić zadzwonił mi telfon.
- Boże do ciebie cały czas ktoś dzwoni - powedziala Ariana .
-Wiem - zaśmiałam się i zaczęłam szukać telefonu... W torbie gdy go znalazłam uśmiechnęłam się bo dzwoniła ciocia Natasza siostra mamy .
-Hej Selena - powedzialam ciocia
- Cześć ...
- Selena ... Czemu nie zadzwoniłas że ten IDIOTA wywóz ciebie nie wiadomo gdzie ....
-Zapomniałam
- Boże wiedziałam że on ma nie rowno pod sufitem ale żeby aż tak.... Jak się czujesz
- Dobrze .. Już lepiej - powiedziałam paczyc na Ariane i reszcie przyglądając mi się... Dla tego odeszłam kawałek . - biorę leki przeciw bólowe miałam lekkie wcześnie mózgu trochę silników i na prawej ręce mam małą blizne
- Jezu Selena .... Tak mi przykro z powodu Igora on był takim fajnym dzieckiem - powedziala
-Wiem - powedzialam
-Jak się czujesz.... Bylisce blisko siebie.
- jak mam się czuć Nie ma go - powedzialam
- Wezne wolne w pracy i przyjadę do ciebie - powedziala
- Było by super.... - powedzialam - jak się ma Jacob - spytałam chodziło mi o mojego małego kuzyna
- daje popalić w nocy ale jest okej. Zazwyczaj nie ja do niego wstaje tylko Łukasz - powedziala
- Pozdrów wojka odemnie - powedzialam
- okej - powedziala
- idę na lekcje - powedzialam .
-Trzymaj się Sel - powedziala .
- Pa
Odwrycilam się do dziewczyny i Chłopakow i podeszlam tam.
- Co jest mała - spytał Justin obejmując mnie ramiem
- nic- powedzialam chowając telfon do kieszeni spodni. Widziałam że Justin połączył na moje blizny na nadgarstku dla tego szypko pociohnelam rękaw koszuli do dłoni
- Masz tatuaż - spytała Lucy mnie
- Tak - powedzialam . - srednik - powedzialam a oni chyba wiedzieli czego to jest symbol . Symbol depresji i nie radzenia .
-Dlaczego go siebie zrobiłaś - spytał Zed
- Zapraszam na lekcje - powedziala Pani a ja jako pierwsza weszłam do klasy by uniknąć rozmowy w nimi . Nie chciałam im opowiadać o śmierci mamy i wogule o wszystkim.
Lekcja minęły szypko zaraz po nich niektórzy poszli do bufetu na obiad a niektórzy tak jak ja do pokoju.
Nie byłam głodna rano zjadłam śniadanie a jest dopiero 13...
Wzięłam busie za odrabianie lekcj spielam włosy w koka..... Gdy byłam przy matmie mój telfon zaczol dzwonić .
Tata
Nie odebrałam zucilam go na uszko a on jeszcze nie przestał dzwonić .
Ignorowalam go jak on Ignorowal mnie... Szczerze mama by tego nie chciała ale nie mogłam się do niego przyzwyczaić do osoby która jest mi teraz obca... Pamiętam jak zaczęłam chodzić do gimnazjum miałam z nim dobry kontakt pamiętam jak mojemu pierwszemu chłopakowi zaczol grozić że jak mi włos z głowy spadnie to nie do czeka rozdania świadectw. Kochałam go.. A teraz on rozbił nasza rodzinę .... Jest mi obcy.
Usłyszałam puknie do dzwi . Podeszłym tam i zobaczyłam trenera
- Cześć Izy - powedzialam . - mogę wejść - spytał .
- Proszę - powedzialam i odsunelam się by weszedl .
Żauwarzylam se jego wzrok zaczynał się na zdjęciach stoiocyh na komodzie. Na jednym cała nasza paczka ... Na drugim ja z mamą i ja z igorem.
- Jeżeli chcę Pan mi powedzec że nie odbieram telefonów od ojca to sobie proszę darować .
- Nie.... Chciałem cię przeprosić - powedzial - Przepraszam ... Twój ojciec podał mi nieco iną wersję ostatnich 3 lat. - powedzial - strasznie ją przypomnisz jesteś do niej tak podobna cła ona kiedy cię zobaczyłem myślałem że to ona... I charakter tak samo zaciekekla jak ona.
- Wiem... Długo ją Pan znał - spytalam .
- Poznałem ją w liceum - powedzial- nie była fałszywa to na pewno potrafiła zostać gdy ini się odwracali ... Nie powiem złego słowa o twojej mace bo była kochana . - powedzial. - Dziękuję że pan mi to mówi .. Po śmierci mamy tylko ciocia Natasza onej mówi a tak to nikt .. Nawd babcia . - powedzialam siadając na krześle .
- Proszę - powedzial podając mi zdjęcie mamy w stroju do siatkówki. - grała w siatkówkę kochała to - powedzial.. - myślę że to ty też kochasz - powedzial . I wyszedł
Mama była kopią mną a raczej ja jej..... Położyłam bo zdjęcie koło mnie i jej.... Muszę kupić ramkę .
Około 20 przebrlam się w.
Wzięłam torebek a do niej schowalam wino białe przekąski.
Poszłam do Ariana do pokoju zapukalam . A ona mnie przywitała uśmiechem
- No nareszcie - zaśmiała się
- tu coś do przekosznia - powedzilam podając torbę a ona wyjela wino.
- Kocham cię - zaśmiała się.
- Nie mamy Kieliszków ale tak będzie fajnie - powedziala i odkorkowla wino i się napila z gwita
- To naipierw zmierzch
- O tak Kocham to - powedzialam .... W połowie filmu każda z nas była oparta o uszko i wcinalsmu smakołyki .
- Ja wolę Jacoba - powedziala Lucy a my z Arianą spotkaliśmy i zuciemsu w nią żelkami .
- Jak morzesz..... On jest psem - powedziala . ARNIANA .
- A co zimnego wampira - zaśmiała się.
- Tak... Który wygląda jak Bóg seksu - powedzialam .
- o tak dawno nie uprawialam seksu - powedziala Ariana .
- a ja i nali
- Iem codziennie się bzykacie. . Ale ja nie mam chłopaka .. A jak chce kogoś poderwać to Zed się wcina w rozmowę i mi dokucza - powedziala biorąc łyka wina
- morze jest zazdrosny - powedzialam bo nie raz Żauwarzylam jak on się na nią paczy.
- Ciongle jej to mówię ale ona uważa że to bujda .
- Bo tak jest.... On ci dzień piepszy ina dziewczynę - powedziala
- Nail też tak robił ale w końcu się zakochał - zaśmiała się
- No a Justin i Zed nigdy się nie zakochaja
- Zed już to zrobił ale ty tego nie widzisz - zaśmiała się Lucy .
- Skądczyn ten temat... Mnie i Zeda - powedziala - a ty Izabella miałaś kogoś w LA
- Tak... Ale zerwalsmy w wakacje - powedzialam...
- jest początek pazdernika więc czeba ci znalesci chłopaka - powedziala Lucy.
- Na razie nie Dzienki chce się trochę ogarnąć w tej szkole - powedzialam .
- w sumie racja... Ale o tak połowa Lasek już cię nie nawdzi. - powedziala Ariana
- Czemu - powedzial Lucy jak by to było oczywiste .
- No weź..... Nie dość że piękna i mądra to dodatku krecisz się przy justinie.... Ja nie mam nic przeciwko ale jak bys widziała minę Camili gdy Justin stoi koło ciebie... Rozkosz - zaśmiała się z Arianą.
- Fajnie,- zaśmiałam się.....
Siedzielismy do pierwszej w nocy aż naprawdę musiałam iść bo mamy na 11 dzięki Bogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz